Wiosną 1964 roku na Dolnym Śląsku w rejonie Walimia przeprowadzono operację, której kulisy relacjonowane są w wielu ówczesnych czasopismach wydawanych w naszym kraju. Biorą w niej udział wojskowi, cywile, dziennikarze ze Związku Radzieckiego oraz przedstawiciele Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w tym Jacek Wilczur. Akcją zainteresowane były najwyższe władze polskie, ale również wywiad sowiecki, któremu szczególnie zależało na tym, aby to co odkryto w Górach Sowich pozostało tajemnicą. O kulisach tej operacji w swojej najnowszej publikacji „Riese – Kulisy Tajnej Operacji” pisze autor licznych artykułów i książek Bartosz Rdułtowski.
Publikacja krakowskiego historyka rozpoczyna się relacją młodego porucznika Bohdana Świątkiewicza, który wziął udział w operacji w głąb walimskim sztolni. Na podstawie pozyskanych – od informatorów Mieczysława Kunickiego i Kazimierza Fiedorowicza /porucznika Ludowego Wojska Polskiego/ wiadomości, Świątkiewicz stworzył niezwykłą hipotezę rozbudzającą ludzkie umysły. Czytelnik po pierwszych stronach oraz analizie przedstawionych informacji dość szybko stwierdzą jednak, że nie mają one potwierdzenia w faktach. W publikacji Rdułtowski przedstawia nam szczegółowo krok po kroku, jakie działania podejmowano w 1964 roku w związku z wydarzeniami na Dolnym Śląsku, w rejonie Walimia. Pojawiają się znane osoby, jak Jacek Wilczur, informacje o odkryciu tajemniczej budowli, która w rzeczywistości okazała się wszystkim dzisiaj znaną „siłownią”, a także o telegramie do Wernera von Brauna, twórcy projektu pocisków balistycznych V-2, które rzekomo miały powstawać właśnie w walimskim sztolniach. Autor książki sukcesywnie odkrywa przed nami fakty, które burzą całą relację przedstawioną przez Świątkiewicza, ale również innych dziennikarzy i poszukiwaczy tajemnic Dolnego Śląska w latach sześćdziesiątych XX wieku.
Z akcją w Walimiu wiązało się także sensacyjne odkrycie w Czarnym Jeziorze w Czechosłowacji, gdzie odkryto część archiwum Wydziału VI – wywiadu RSHA, czyli Reichssicherheitshauptamt – Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, co okazało się wielką mistyfikacją przygotowaną przez czechołsłowackie i radzieckie służby. Czemu jednak miało to wszystko służyć? Rdułtowski analizując relacje świadków, pojawiające się artykuły oraz zestawiając fakty dochodzi do wniosku, że cała tajna operacja w Walimiu, wydarzeniu w Czechosłowacji oraz szczególne zainteresowanie podziemiami na Dolnym Śląsku w 1964 roku miało związek z przedawnieniem w 1965 zbrodni hitlerowskich. Zgodnie z prawem miały one przedawnić się po dwudziestu latach od zakończenia wojny, a cała akcja w Walimiu, udowodnienie, że właśnie tam miała powstać tajna fabryka, gdzie produkowano V2 za wiedzą Wernera von Brauna miała być tylko wstępem do kolejnej akcji, czyli wymuszeniu na rządzie Republiku Federalnej Niemiec uchwalenia nieprzedawniania zbrodni niemieckim popełnionych w czasie II wojny światowej.
Temu więc miała służyć nie tylko akcja w Walimiu, sensacyjne odkrycie akt RSHA, ale również medialny atak na von Brauna oraz co udało się polskim służbom, zainteresowanie sprawą podziemi na Dolnym Śląsku i ofiarami zbrodni niemieckim prasy zagranicznej. Operacja zaplanowana przez polskie służby miała więc na celu ujawnienie, że w Republice Federalnej Niemiec wśród ważnych urzędników nie brakuje osób współpracujących lub pracujących dla nazistów do 1945 roku. Fakty te potwierdza także zamieszczony w końcowej części książki wywiad z dr Jackiem Wilczurem. To swoiste podsumowanie wydarzeń z 1964 roku, ale również działań Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w której pracował Wilczur.
Książka Bartosza Rdułtowskiego opatrzona licznymi zdjęciami, wycinkami z gazet i czasopism z lat sześćdziesiątych XX wieku z pewnością zainteresuje nie tylko historyków, ale również miłośników tajemnic Dolnego Śląska.
Autor: Bartosz Rdułtowski;
Tytuł: „Riese. Kulisy tajnej operacji”;
Miejsce i rok wydania: Kraków 2022;
Wydawca: Wydawnictwo Technol;
Liczba stron: 500 stron;
Cena: 47,25 zł;
Książkę można zakupić w Wydawnictwie Technol