Znany popularyzator historii, z zawodu adwokat Sławomir Leśniewski tym razem skupił się na kolejnym ważnym, ale i tragicznym wydarzeniu z historii Polski – Powstaniu Listopadowym w latach 1830 – 1831. Autor znakomitej publikacji wydanej przez Wydawnictwo Literackie stara się w niej udowodnić, że było to jedno z tych zrywów niepodległościowych w XIX wieku, które jako jedyne miało szansę powodzenia… To ważne stwierdzenie autor podpiera faktami, ukazując dlaczego doszło do upadku powstania, kto był formalnie za to odpowiedzialny oraz jako doszło do zaprzepaszczenia tak wielkiej szansy w historii Polski?
Leśniewski rozpoczynając swoją publikację wskazuje, jak doszło do powstania Królestwa Polskiego, jak początkowo Polacy odnosili się do cara Aleksandra I, będącego jednocześnie królem Polski, ale również jak namiestnik Królestwa, gen. Zajączek, a później wielki książę Konstanty Pawłowicz, odnosili się do cara, będąc mu całkowicie oddani i usłużni oraz jak układały się stosunki cara i króla Polski Mikołaja I od 1825 roku wobec Polaków? Co ważne autor wskazuje, jak łamana była konstytucja Królestwa, kto stanął na czele spisku, jaką rolę odegrała Szkoła Podchorążych Piechoty w Warszawie oraz porusza ciekawy wątek stosunku wielkiego księcia Konstantego wobec planów Mikołaja I użycia polskiej armii do tłumienia rewolucji we Francji i Belgii pisząc:
„Największym przeciwnikiem jego planów okazał się wielki książę Konstanty. Człowiek, który nie tylko obawiał się utraty władzy nad Królestwem Polskim i kontroli nad cudowną osobistą zabawką, jaką w jego rękach stanowiła polska armia, ale również odczuwał pewnego rodzaju sentyment do mieszkańców państwa poddanego jego niemal udzielnym rządom”
Zwracając uwagę na wybuch powstania w listopadzie 1830 roku, Sławomir Leśniewski od razu przechodzi do sedna sprawy, wskazując na błędy, jakie popełniono na samym początku powstania. A były nimi: nieudany zamach na Konstantego, niechęć polskich generałów – Chłopickiego i Skrzyneckiego do zbrojnej walki, brak zdecydowanych działań ze strony kierujących powstaniem oraz brak wiary w zwycięstwo politycznych elit ówczesnego Królestwa Polskiego. Na co warto zwrócić uwagę, autor dokładnie przeanalizował uzbrojenie, wyszkolenie i szanse polskiego wojska w starciu z rosyjską armią. Analiza ta wypada nad wyraz dobrze dla Polaków, którzy byli zdecydowanie lepiej wyszkoleni, budzili respekt dowódców rosyjskich, ale przede wszystkim mieli walczyć na swoim terenie. Tego jednak, podobnie, jak wiele innych atutów polskich wojsk nie potrafili wykorzystać nasi dowódcy oraz korpus oficerski, uległy Konstatnemu i bojący się podjąć zdecydowanych działań wobec armii rosyjskiej.
W kolejnych rozdziałach Leśniewski skupił się na wojnie polsko – rosyjskiej, detronizacji Mikołaja I, krok po kroku opisał przebieg najważniejszych bitew jak: 13 lutego pod Węgrowem, Stoczkiem 14 lutego 1831 roku, gdzie gen. Józef Dwernicki rozbił siły generała Fiodora Geismara, 17 lutego pod Kałuszynem i Dobrem oraz 19 lutego pod Wawrem oraz Olszynką Grochowską. Tej bitwie autor poświęcił szczególnie więcej miejsca, wskazując na najkrwawszą bitwę od czasów wojen napoleońskich, w której Polacy nie wykorzystali ogromnej szansy na zwycięstwo. Leśniewski skupił się także na znaczenie tej bitwie, w której Rosjanie doznali strat sięgających blisko 10 tys. zł, co dla Dybicza było wstrząsem i uniemożliwiło mu uderzenie na Warszawę.
Autor skupiając się na walkach polsko – rosyjskich ukazał czytelnikowi wielki talent strategiczny, który drzemał w Ignacym Prądzyńskim, a którego żaden z polskich wodzów naczelnych nie potrafił wykorzystać. Polscy dowódcy zaś myśleli, jak pisze Leśniewski tylko o jednym:
„… w głównej swojej masie pragnęli oni skończyć rzecz honorowo, powrócić do posłuszeństwa, gdy Monarcha zezwoli na rzedstawione mu warunki…”
Taki właśnie według Leśniewskiego był naczelny wódz – generał Skrzynecki, którego autor przedstawia w negatywnym świetle, ujawniając jego niechęć do podejmowania ryzyka, walki, a także prowadząc niezrozumiałe działania związane wręcz z sabotowaniem kluczowych dla działań wojennych operacji. Skrzynecki nie potrafił nawet wykorzystać wspaniałego zwycięstwa pod Iganiami, gdzie dzięki Prądzyńskiemu i Bemowi polskie wojska odniosły zdecydowane zwycięstwo, a jego niewybaczalne błędy przyczyniły się do pod Ostrołęką, która była początkiem końca powstania. Mimo tej klęski wciąż według Leśniewskiego tliły się nadzieje i szanse na pomyślne zakończenie powstania, jednak oprócz militarnych szans, konieczne było wsparcie dyplomatyczne ówczesnyc potęg europejskiej, a te według autora nie śpieszyły się z pomocą, dopóki żadna ze stron nie osiągnęła zdecydowanej przewagi.
Sławomir Leśniewski opisując wydarzenia na polach bitewnych, zakulisowe rozgrywki w rządzie narodowym, a także w polskiej armii, poruszył także ważny i ciekawy temat związany z problemami Rosjan. Popularyzator historii wskazuje nie tylko na epidemię cholery w armii rosyjskiej, zawód cara Mikołaja I wobec swojego brata Konstatnego i naczelnego wodza – Iwana Dybicza, którzy jak wskazuje autor mogli zostać na rozkaz cara otruci, ale także ukazuje jak rosyjski car obawiał się jeszcze latem 1831 roku możliwej klęski jego wojsk w Królestwie Polskim, a tym samym obcą ingerecję państw w wewnętrzne sprawy jego kraju.
Carowi i jego nowemu dowódcy – Iwanowi Paskiewiczowi – jak pisze Leśniewski – sprzyjało nie tylko szczęście, ale i głupota Polaków. Wewnętrzne targi w polskiej armii, konflikt na linii gen. Skrzynecki – gen. Krukowiecki, brak skutecznej pomocy powstańcom na Litwie, a także być może nawet zdradza jednego z polskich dowódców. To wszystko doprowadziło do klęski powstania, za którą obwinia Leśniewski pisząc w książce:
„…Jako głównych jego winowajców wskazuje generalicję i konserwatywne koła polityczne, które bynajmniej nie marzyły o usamodzielnieniu się Polski od Rosji, bo wiążące się z tym przemiany ustrojowe i społeczne mogły doprowadzić do podkopania ich dotychczasowej pozycji wraz z utatą przywilejów i znaczenia…”
Na zakończenie warto przytoczyć jeszcze jeden cytat z książki, w którym autor wprost podsumował szanse powstania listopadowego pisząc:
„Podsumowując: przebieg zmagań 1831 roku dowiódł, że dysproporcja sił wynikających z papierowych wyliczeń była w istocie pozorna, a rosyjskie błędy w połączeniu ze sprzyjającym układem zdarzeń sprawiły, że Polacy mieli realną szansę na pokonanie Rosji i wybicie się na niepodległość”.
Warto dodać, że podtytuł książki – „Utracone zwycięstwo”, również ma ogromne znaczenie. Dla Sławomira Leśniewskiego bez wątpienia powstanie listopadowe 1830 – 1831 mogłoby się inaczej zakończyć, gdyby nie… sami Polacy. To my mając w ręku ogromną szansę, sami ją zmarnowaliśmy. Z autorem można się zgadzać lub nie, ale przedstawione przez niego fakty oraz opisy wydarzeń dają wiele do myślenia… Warto się z nimi szczegółowo zapoznać…
Sławomir Leśniewski – doświadczony popularyzator historii, autor kilkunastu książek, m.in.: Historia Polski, I i II wojna światowa, Jan Zamoyski – hetman i polityk, Książę Józef. Wódz i kochanek, Mata Hari. Zdradzona przez wszystkich, Poczet polskich królów i książąt, Poczet hetmanów polskich i litewskich, Potop. Czas hańby i sławy 1655 – 1660 oraz monografii bitew – Jerozolima 1099, Konstantynopol 1204, Marengo 1800, Wagram 1809. Publikował artykuły historyczne m.in.: w Polityce, Rzeczpospolitej i Focusie. Z zawodu jest adwokatem.
Autor: Sławomir Leśniewski;
Tytuł: „Powstanie listopada 1830 – 1831. Utracone zwycięstwo”
Wydawca: Wydawnictwo Literackie;
Rok i miejsce wydania: Kraków 2023;
Liczba stron: 455;
Cena: 46,67 zł;
Książkę można zakupić u wydawcy
Zdjęcia:
Polski Prometeusz, obraz Horace Verneta jako alegoria upadku powstania listopadowego w 1831 roku, autor: Horace Verneta 1789 – 1863, zbiór: Biblioteka Polska w Paryżu, data obrazu: 1831 rok, za Wikimedia Commons, domena publiczna;
Bitwa pod Ostrołęką, autor: Juliusz Kossak (1824–1899), data powstania: 1873 rok, zbiór: Muzeum Okręgowe w Toruniu, źródło: za Wikimedia Commons, domena publiczna;
Bitwa pod Iganiami 10 kwietnia 1831, Autor: Georg Benedikt Wunder (1786–1858), za Wikimedia Commons, domena publiczna;
Wprowadzenie na Zamek Królewski jeńców i sztandarów zdobytych pod Wawrem i Dębem Wielkim, autor: Marcin Zaleski (1796–1877), za Wikimedia Commons, domena publiczna.