Komando śmierci – recenzja książki Tomasza Bonka

Autor takich książek jak „Demony śmierci”, „Chemia śmierci” czy „Zaginione złoto Hitlera”, reporter i dokumentalista Tomasz Bonek powraca z kolejną publikacją, tym razem poruszającą ostatnią tajemnicę KL Gross-Rosen i Kloster Leubus. Reportaż to między innymi historia tajnego komanda naukowców, które w 1944 roku zostało przeniesione z Dachau do dolnośląskiego Gross-Rosen, jednego z najcięższych obozów w III Rzeszy, gdzie pod kontrolą pracowali nad nową bronią, która miała zapewnić Hitlerowi i Rzeszy zwycięstwo. Opisane wydarzenia przez autora to nie tylko kolejna historia tajnego projektu III Rzeszy, ale także klasztoru w Lubiążu, w którym służby komunistycznej Polski poszukiwały tajnej fabryki i ukrytych skarbów w podziemiach największego opactwa cysterskiego na świecie.

Książka Tomasz Bonka rozpoczyna się jednak od jednej z największych tajemnic, jakie skrywał klasztor w Lubiążu. W 1982 roku tuż po wprowadzonym stanie wojennym archeolodzy i esbecy spenetrowali klasztor w podwrocławskim Lubiążu, gdzie natrafili na tysiące porozrzucanych kości. Według świadków byy to szczątki więźniów przywiezionych tu z KL Gross-Rosen. W sprawę zaangażowany został major Stanisław Siorek, jedna z najbardziej barwnych postaci związanych z SB, która poszukiwała drugowojennych skarbów, jakie dygnitarze III Rzeszy mieli pozostawić na Dolnym Śląsku. Jednym z tych miejsc miał być również klasztor w Lubiążu, gdzie Siorek poszukiwał nie tylko skarbów, ale również pozostałości tajnej fabryki, jaką mieli tutaj stworzyć niemieccy naukowcy. Z klasztorem nierozerwalna jest również historia jednego z najcięższych niemieckich obozów koncetracyjnych Gross-Rosen, którego szacunkowa liczba ofiar wyniosła do 1945 roku około 40 tys. ludzi.

Wejście do obozu Gross-Rosen – brama główna, fot. Andrzej Habraszka

O obozie, który powstał w sierpniu 1940 roku jako filia KL Sachsenhausen, panujących warunkach oraz zbrodniach pisze dość obszernie Tomasz Bonek, który wskazuje nie tylko na wysoką umieralność, transportach więźniów (pierwszy transport przybył 2 sierpnia 1940 roku), którzy mieli pracować w nieludzkich warunkach w pobliskim kamieniołomie, ale również straszliwych warunkach, jakie panowały w Gross-Rosen. Więźniowie Gross-Rosen wykorzystywani byli także w innych podobozach, a także fabrykach, jak np. Fabryce Anorgana w Brzegu Dolnym (niem. Dyhenfurth), gdzie więźniowie Gross-Rosen produkowali gazy bojowe – tabun i sarin, co powodowało wysoką śmiertelność wśród więźniów. Bonek wskazuje również na największe niemieckie zakłady przemysłowe oraz koncerny jak Siemens – Halske lub Telefunken, które korzystały z usług więźniów – fachowców, jak również porusza kwestię więźniów z komanda „Wetterstelle”, którzy do końca wojny byli potrzebni niemieckiemu przemysłowi i nie zostali zlikwidowani ani w Gross-Rosen, Mauthausen czy Sachsenhausen. I tutaj warto podkreślić, że autor powoli odsłania także kulisy tajnych badań nad nowoczesnymi technologiami, analizami przechwyconych alianckich urządzeń, które miały naprowadzić niemieckich naukowców i techników do stworzenia broni lub urządzeń, dzięki którym III Rzesza osiągnęłaby sukces w wojnie, którą od przełomu 1942/1943 zaczęła przegrywać.

Karta pocztowa przedstawiająca Lubiąż – data – 1929 rok, źródło: Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Wołowie, dostęp nieograniczony za Cyfrowy Dolny Śląsk

Opisując zbrodnie w klasztorze w Lubiążu Bonek sięgając do archiwów PRL-u, przypominając relacje majora Stanisława Siorka, ale również dociekając, kto mógł dokonać mordu i czyje szkielety znajdują się w lubiąskim opactwie, autor przedstawia nam jedną z najciekawszych tajemnic II wojny światowej, której rozwiązanie nie będzie jednak dla czytelnika satysfakcjonujące.

Książka Tomasza Bonka poza próbą wyjaśnienia tajemnicy klasztoru w Lubiążu, jest również kolejną publikacją poświęconą tragicznej historii więźniów obozu Gross-Rosen, a także filii obozu, gdzie w urągającach ludzkości warunkach ginęło tysiące więźniów. Warto dodać, że w publikacji pojawiają się także nazwiska najważniejszych dygnitarzy III Rzeszy, jak Heinricha Himmlera i Alberta Speera, odpowiedzialnych za los milionów więźniów i przymusowych robotników pracujących dla III Rzeszy nawet w chwili jej upadku, ale również takich postaci jak: Gunther Grundmann – niemieckiego konserwatora zabytków, którego głównym celem było zabezpieczanie dzieł sztuki z kościołów, muzeów i klasztorów. To na polecenie konserwatora zabytków prowincji Niederschlesien Gunthera Grundmanna dokonano m.in. ewakuacji najcenniejszych elementów wyposażenia z kościoła klasztornego w Lubiążu, ale również z wielu innych dolnośląskich zabytków, których los do dziś jest nieznany.

Tomasz Bonek, reporter i dokumentalista, autor książek związany z Wydawnictwem Znak, dziennikarz ekonomiczny – wieloletni redaktor naczelny i dyrektor wydawniczy największych polskich mediów biznesowych. Na swoim koncie ma takie książki jak: „Demony śmierci”, „Ludzie na mydło. Mit, w który uwierzyliśmy” czy „Chemia śmierci”.

Autor: Tomasz Bonek
Tytuł: „Komando śmierci. Ostatnia tajemnica KL Gross-Rosen i Kloster Leubus”;
Wydawca: Wydawnictwo Znak Horyzont;
Miejsce i rok wydania: Kraków 2023 rok;
Liczba stron: 372 strony;
Cena: 32,99 zł;
Książkę można zakupić w Wydawnictwie Znak Horyzont

Scroll to Top