Wydarzenia, które wstrząsnęły Górnym Śląskiem

Masowe zbrodnie na Śląsku w styczniu 1945 oraz wywózki tysięcy Górnoślązaków do pracy w ZSRR były tematem piątkowej, 11 maja prelekcji bytomskiego historyka Tomasza Saneckiego. Podczas wykładu poruszone zostały także sprawy związane z obozami pracy na Śląsku i powojenną sytuacją mieszkańców naszego regionu.

Wkroczenie wojsk sowieckich na Górny Śląsk niosło za sobą śmierć i zniszczenie, czego dowodem była Tragedia Miechowicka w dniach 25-27 stycznia. Z rąk Sowietów zginęło ponad 380 mieszkańców tej niewielkiej wówczas gminy – mówił podczas prelekcji Tomasz Sanecki. Zbrodnie w styczniu 1945 roku wstrząsnęły całym Śląskiem, podobnie jak masowe deportacji Górnoślązaków do ZSRR, gdzie w obozach pracy zginęło tysiące mieszkańców naszego regionu – dodał bytomski historyk.

Wydarzenia związane ze zbrodniami w styczniu 1945 roku oraz masowymi wywózkami Górnoślązaków do Związku Radzieckiego określane są dzisiaj mianem Tragedii Górnośląskiej. Podczas wykładu w Miejskiej Bibliotece Publicznej Tomasz Sanecki poruszył nie tylko sprawę morderstw na terenie Miechowic i Bytomia, ale również w wielu innych śląskich miastach i miasteczek, gdzie Armia Czerwona dokonywała zbrodni, gwałtów i grabieży mienia. Sporą część wykładu bytomski historyk poświęcił również obozom pracy przy kopalniach i hutach na terenie Bytomia, Zabrza, Katowic, Świętochłowic, Jaworzna oraz Łambinowic na terenie Śląska Opolskiego, gdzie przebywało około 5 tysięcy więźniów. Warto dodać, że w Bytomiu obozy pracy znajdowały się przy kopalniach: Dymitrow, Bobrek, Rozbark i Łagiewniki oraz przy hucie „Zygmunt” w Łagiewnikach.

Tomasz Sanecki omówił także tragiczne wydarzenia związane z wywózkami Górnoślązaków do ZSRR. 28 marca 1945 roku cała zmiana górników z kopalni Bobrek, która wyjechała na powierzchnię została zatrzymana przez żołnierzy NKWD, a następnie wtłoczona do bydlęcych wagonów i wysłana w głąb ZSRR – mówił bytomski historyk. Takie zdarzenia, związane z wywózką całych załóg górników czy zabieraniem cywilów wprost z drogi, były codziennością śląskich miast na początku 1945 roku – dodał Sanecki. Liczby związane z wywózką Górnoślązaków do obozów pracy w ZSRR są przerażające. Do dziś jednak nie znamy pełnych danych. Szacuje się, że ze Śląska mogło zostać deportowanych do pracy od 40 do 45 tysięcy osób, jednak wśród wielu historyków pojawiają się liczby sięgające nawet 90 tysięcy osób. Wiele górników, hutników oraz innych specjalistów pracujących w przemyśle nigdy do domu nie powróciło. Zginęli w kopalniach, obozach pracy, umierali z powodu chorób, braku żywności oraz z wycieńczenia.

Piątkowa prelekcja była również okazją do przypomnienia miejsc pamięci związanych z Tragedią Miechowicką, Tragedią Górnośląską czy martyrologiom mieszkańców Śląska. A takich miejsc między innymi w Bytomiu czy Radzionkowie nie brakuje. Pomnik i skwer upamiętniający ofiary Tragedii Górnośląskiej w Miechowicach, pomnik ofiar terroru komunistycznego w Bytomiu stojący przed Urzędem Miejskim w Bytomiu, schron podziemny w Bytomiu – Miechowicach z izbą pamięci poświęconą Tragedii Miechowickiej czy Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w Radzionkowie to miejsca, które przypominają o tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się na ziemi śląskiej.