Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941 – 1942

Publikacja Roberta Forczyka, czołowego eksperta historii wojny pancernej, który poświęcił się badaniom działań bojowych na froncie wschodnim w czasie II wojny światowej, z pewnością dla wielu czytelników – ze względu na pojawiające się w niej śmiałe oceny i analizy – będzie zaskoczeniem. Autor korzystając z niemieckich, rosyjskich i angielskich źródeł ukazał wojnę pancerną na froncie wschodnim w latach 1941 – 1942, a więc w okresie kiedy wojska niemieckie odnosiły wielkie sukcesy na Wschodzie oraz w czasie, gdy wojska rosyjskie próbują przeciwstawić się niemieckiej agresji.

Robert Forczyk zanim wprowadził nas w wir wydarzeń na froncie wschodnim przypomniał czystkę w wojsku radzieckim, której dokonał Stalin, pozbywając się wielu wspaniałych dowódców, mogących przecież w 1941 roku skuteczniej przeciwstawić się agresji niemieckiej. Dowodem na braki odpowiednich dowódców i słabość wojsk radzieckich była wojna rosyjsko – fińska w latach 1939 – 1940. Fakt, że mająca ogromną przewagę Armia Czerwona nie potrafiła przez wiele miesięcy pokonać wojsk fińskich było preludium tego, co miało się wydarzyć w 1941 roku. Hitler z kolei przygotowując wojnę z Rosją nie wziął jednak pod uwagę przede wszystkim warunków atmosferycznych i terenowych, które przeważyły już zimą 1941/1942 roku na froncie wschodnim. Autor analizując stan wojsk obydwu armii jednoznacznie wskazał, że Rosjanie gdyby mieli odpowiednich dowódców, mających opracowaną strategię wobec wojsk pancernych III Rzeszy, nie doszłoby do wielu klęsk, jakich Sowieci doznali na Wschodzie.

Autor analizuje również postawę niemieckich i sowieckich dowódców, wskazując na ich strategiczne działania, ale również błędy, jakie popełnili w czasie walk. Przykładami ukazanymi przez Forczyka są między innymi Erich von Manstein i Georgij Żukow, który nie liczył się ze stratami zarówno w ludziach, jak i sprzęcie oraz był pod stałą presją Stalina. Przywódca ZSRR żądał od Żukowa wykonywania rozkazów, mimo że z wojskowego punktu widzenia były one niemożliwe do zrealizowania. Forczyk wskazuje również na fakt, że mimo wielu błędów, jakie popełnił Hitler podczas wojny, cześć jego decyzji i analiz nie zawsze mogła prowadzić do porażek wojsk niemieckich, a wręcz dochodziło do wydarzeń, w których to Hitler miał rację, a jego dowódcy się mylili. Podobna sytuacja widoczna jest po stronie Armii Czerwonej. Tam jednak wiele błędów można przypisać nie tylko Stalinowi, ale również Żukowowi, który mimo iż uchodził za jednego z najlepszych dowódców II wojny światowej, nie ustrzegł się wręcz katastrofalnych błędów.

Tutaj warto przytoczyć dwa cytaty:


„Podczas gdy bardzo często podkreśla się decyzję Hitlera, które doprowadziły do klęski Niemiec, przypadki, kiedy jego ocena okazywała się prawidłowa są wielokrotnie pomijane milczeniem. Po upadku III Rzeszy niemieckim przywódcom wojskowym i przemysłowym wygodnie było obarczyć całą winą Hitlera i w ten sposób ukryć własne poważne błędy”

„Jego styl dowodzenia /Żukowa/, polegający na bezlitosnym zastraszaniu podwładnych, na całkowitym nieliczeniu się ze stratami i bezwzględnym podporządkowaniu się nieustannej presji Stalina domagającego się natychmiastowych rezultatów, miał poważny, negatywny wpływ na osiągnięcia Armii Czerwonej pod Stalingradem”

Robert Forczyk analizując wydarzenia na froncie wschodnim wskazuje także na fakt, że jednym z najważniejszych czynników był brak paliwa, który miał wpływ na mobilność obydwu armii. Autor porównuje także siły pancerny Wehrmachtu oraz Armii Czerwonej, osławione T-34, a także dostępne w Niemczech Tygrysy, które wprowadzone do działań bojowych zostały źle wykorzystane przez dowództwo wojsk pancernych. Warto również dodać, że technologicznie to właśnie Rosjanie i ich T-34 miało przewagę, której jednak dowódcy radzieccy nie potrafili wykorzystać. W wielu przypadkach, o których pisze autor, okazywało się, że źle wyszkolone oddziały pancerne mimo że czołgi T-34 mogły wciąż walczyć były porzucane, co jeszcze bardziej powiększało straty w wojskach pancernych.

Forczyk oceniając zmagania obydwu armii wskazuje jednoznacznie, że mimo poniesionych klęsk przez Armię Czerwoną, niemieccy dowódcy popełnili również szereg błędów, które wpłynęły na sytuację Wehrmachtu na Wschodzie. Klęska pod Stalingradem również wobec Forczyka nie zachwiała pozycją taktyczną wojsk niemieckich. Miała oczywiście znaczenie dla losów wojny, bowiem była pierwszą, wielką klęską Wehrmachtu podczas II wojny światowej, jednak dywizje pancerne wciąż przeważały taktycznie nad sowieckimi korpusami pancernymi. Wojna na froncie wschodnim wchodziła jednak w decydującą fazę i dopiero w 1943 roku miała przynieść kluczowe rozstrzygnięcie, już na korzyść Armii Czerwonej.

Wnikliwa praca Roberta Forczyka przedstawia fascynujące, nowe spojrzenie na walki pancerne tamtego okresu. Autor analizuje siły pancerne obydwu mocarstw, ich taktykę, uzbrojenie oraz sukcesy i błędy, jakie odnosili i popełniali dowódcy walczących stron.

Autor: Robert Forczyk;
Tytuł: "Wojna pancerna na Froncie Wschodnim 1941-1942: Schwerpunkt [tom 1]";
Wydawca: Wydawnictwo Vesper;
Miejsce i rok wydania: Czerwonak 2019;
Tłumaczenie: Sławomir Kędzierski
Liczba stron: 572;
Cena: 49,90 zł;
Książkę można zakupić w WYDAWNICTWIE