Sztuka wojenna Kozaków Zaporoskich 1591-1638

Dzieło życia Jacka Komudy, znanego popularyzatora historii i autora kilkudziesięciu bestsellerów książkowych. Tym razem pisarz wziął na warsztat wojska I Rzeczypospolitej.

Na temat powstań kozackich napisano bardzo wiele prac naukowych, rozwikłano wiele problemów politycznych, gospodarczych i społecznych, nie mamy jednak pełnego obrazu jak wyglądała wojskowość kozacka. Sztuka wojenna Kozaków Zaporoskich w latach 1591 – 1638, jest - o dziwo – pierwszą rozprawą omawiającą kozacką ars militaris. 
· Piechota zaporoska, jej uzbrojenie i sposób walki
· Tabory wojsk kozackich
· Sztuka walki jazdy kozaków zaporoskich
· Fortyfikacje polowe - wykorzystanie terenu w procesie bezpośredniego prowadzenia operacji militarnych.

Jacek Komuda udowodnia, że wiedza historyczna może być podana w sposób inspirujący młode pokolenie. Autor zgromadził informacje niedostępne dotychczas polskim czytelnikom, skrywane do niedawna w ukraińskich i rosyjskich archiwach a wszystko podlał zawiesistym sosem sarmackiej gawędy. Dzięki temu – po stuleciach – możemy wreszcie zrozumieć przyczyny zwycięstw Rzeczpospolitej nad zbuntowaną kozaczyzną jak i upokarzających klęsk, które wojska zaporoskie zadały wojskom koronnym. 

To arcyważna pozycja pomagająca zrozumieć fenomen sztuki wojennej I Rzeczypospolitej.

Fragment książki „Sztuka wojenna Kozaków zaporskich 1591-1638”

PIECHOTA
"Przez cały okres istnienia Kozaczyzny najważniejszym rodzajem jej wojsk była piechota uzbrojona w broń palną i walcząca zza osłony taboru lub wykorzystująca fortyfikacje i umocnienia ziemne. Historycy polscy i ukraińscy twierdzą zgodnie, że zaporoska jazda, artyleria oraz flota spełniały drugorzędne zadania w czasie walki. Jak pisze Petro Sas, kozaccy piechurzy stawali się jeźdźcami, jeśli wynikła potrzeba, aby szybko dotrzeć do przeciwnika, jednak bój rozpoczynali dopiero po spieszeniu się. Taktyka taka była zresztą charakterystyczna dla zachodnioeuropejskiej dragonii. W zależności od rodzaju bojowych operacji Kozacy mogli działać jako lekka kawaleria, brać udział w morskich bitwach, a także desantować się na brzeg i staczać boje na terytorium przeciwnika. 

W polu piechota była wykorzystywana zarówno do działań opartych na ufortyfikowanym taborze z wozów, jak i do obrony twierdz, a czasami – do samodzielnych ataków i operacji wojskowych. Formacja ta znana była z bitności – doskonale posługiwała się zwłaszcza bronią palną. To wszystko sprawiało, że stała się trudnym przeciwnikiem dla wrogów Kozaczyzny – wojsk tatarskich i tureckich, a także armii moskiewskiej i koronnej tłumiącej w I połowie XVII w. powstania na Ukrainie. 

Piechota zaporoska była szczególnym rodzajem wojsk w  porównaniu z podobnymi formacjami w Europie. Przede wszystkim była to formacja typu strzelczego, niemająca w składzie pikinierów, a więc narażona na ataki jazdy. Właśnie dlatego Kozacy stosowali w czasie bitew w polu warowny tabor z wozów, który nie dopuszczał wrogiej konnicy, a także piechoty do oddziałów kozackich. Umożliwiał on Zaporożcom prowadzenie celnego ognia z bezpiecznych pozycji. Innymi cechami wyróżniającymi zaporoską piechotę od podobnych formacji w Polsce, w Moskwie, Turcji i na Węgrzech była umiejętność wykorzystywania warunków terenowych w celu organizowania obrony, a także zasadzek i pułapek. 

Kozacka sztuka prowadzenia wojen była dostosowana do ukraińskiego teatru działań wojennych, który stanowił peryferyjny obszar działań wojennych Rzeczypospolitej i charakteryzował się stałym zagrożeniem nadchodzącym z południowego wschodu. Najazdów Tatarów i rzadziej Mołdawian oraz Wołochów, a także wybuchających co pewne czas wojen z Turkami. Obszar ten charakteryzował się ogromnymi, słabo zaludnionymi przestrzeniami stepów, otwartymi od wschodu i południa – w stronę Moskwy i chanatu krymskiego, natomiast od północy zamkniętymi błotami poleskimi rozciągającymi się wzdłuż Prypeci. Napotykało się tutaj nie tylko silnie umocnione twierdze, lecz także rzeki trudne do sforsowania. Naturalną przegrodą na terenie Ukrainy był Dniestr płynący przez górzyste tereny – jego prawy brzeg był pozbawiony dopływów i dobry do szybkiego przemieszczania się, natomiast lewy przecinały raz za razem płynące południkowo rzeki. Kolejną przeszkodę stanowił Dniepr, jednak, jak podają Stanisław Aleksandrowicz i Karol Olejnik, dopiero w dolnym biegu, poniżej Kudaku stawał się trudny do pokonania. W górnym biegu był bardziej osią działań niż przeszkodą. 

Armia operująca w takim terenie musiała zatem postawić na szybkość działania i manewrowania – i tak właśnie uczyniło wojsko Rzeczypospolitej, rozwijając dużą ilość lekkiej jazdy, która przemieszczała się szybko i osaczała przeciwnika. Jednak lekka konnica nie zawsze wystarczała do zniszczenia przeciwnika – dlatego w wojsku polskim rozwinęła się jej cięższa wersja – w postaci chorągwi husarskich i pancernych. Kozacy – o czym piszę dalej – takiej wyborowej jazdy nie mieli. Postawili zatem na umocnienia, a ponieważ na ukrainnym teatrze działań prawie ich nie było… zabierali je ze sobą – w postaci taboru wozów, który szybko i sprawnie mogli przekształcić w ufortyfikowany obóz. Do jego obsadzenia potrzebna jednak była właśnie piechota. Opisując jej sztukę wojenną, zacznijmy od oporządzenia i uzbrojenia. A zatem od broni białej. (…)"

Więcej na stronie Wydawnictwo Zona Zero