Śmierć z nieba. Polskie i niemieckie miasta celem ataków aliantów

W sierpniu dotarła do wszystkich informacji o śmierci Leszka Adamczewskiego, poznańskiego pisarza i dziennikarza związanego zarówno z redakcją „Odkrywcy”, jak i wydawnictwem „Replika”. Absolwent Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu, był autorem ponad trzydziestu publikacji. Pierwszą książkę wydał w 1992 roku, a od 2009 roku współpracował z Wydawnictwem Replika. Wykorzystując swój warsztat pisarski, z dbałością o każdy szczegół tworzył wspaniałe reportaże i książki historyczne. Jedną z jego ostatnich książek wydanych w 2022 roku była publikacja „Śmierć z nieba. Alianckie naloty na polskie i niemieckie miasta”. Podobnie, jak wiele innych książek Leszka Adamczewskiego również i tę miałem okazję przeczytać oraz zrecenzować i jak zawsze się nie zawiodłem. Będzie brakowało publikacji wybitnego dziennikarza i pasjonata historii oraz poszukiwacza skarbów i tajemnic II wojny światowej.

 

 

„Śmierć z nieba” to nie tylko publikacja poświęcona alianckim nalotom na cywilne miasta w czasie II wojny światowej w Niemczech i Polsce, ale również wiele ciekawostek związanych z nimi, a dotyczącymi istniejących tam zakładów przemysłowych, zabytków, a także ważnych obiektów dla gospodarki III Rzeszy. Leszek Adamczewski podejmując ten ważny temat ukazuje czytelnikowi nie tylko jak alianci wybierali cele w Niemczech i w Polsce, ale również dlaczego decydowali się na bombardowanie miast zamieszkałych w większości przez Polaków na terenie okupowanej Polski. W książce jak zawsze jest sporo ciekawostek związanych z produkcją Wunderwaffe na wyspie Uznam czyli V1 i V2, wielkich zakładów przemysłowych na bazie których po II wojnie światowej Polacy tworzyli przemysł, ale także historie najważniejszych osób, które kierowały z jednej strony niemieckim przemysłem, zaś z drugiej decydowały o nalotach bombowych na przemysłowe miasta i cywilne cele. Leszek Adamczewski przypomina te, powoli już blaknące, karty z dziejów drugiej wojny światowej.

Wśród tematów poruszonych w książce Leszka Adamczewskiego nie brakuje tragicznych chwil związanych z wybuchem wojny i nalotami na polskie miasta we wrześniu 1939 roku, jak również niemieckich kłamstw dotyczących polskich działań w tym okresie. Poznański dziennikarz opisuje bombardowania Lubeki, Rostocku, Drezna, ukrywanie skarbów kultury zagrożonych nalotami, ale również miast, które dzisiaj należą do Polski. Wśród nich Königsdorf pod Malborkiem, gdzie alianckie samoloty zbombardowały zakłady Focke-Wulfa 9 października 1943 roku, Gdańska, czyli niemieckiego Danzig bombardowanego w 1942 roku, Blechhammer – Blachowni, Odertal – Zdzieszowic, Heydebreck – Kędzierzyna, gdzie Niemcy posiadali potężne zakłady przemysłowe, gdzie produkowano tak cenną pod koniec wojny benzynę syntetyczną.

W publikacji odnajdziemy także interesujące rozdziały poświęcone alianckiemu nalotowi na Peenemünde na wyspie Uznam, gdzie Wernher von Braun i Walter Dornberger konstruowali Wunderwaffe, rakietę balistyczną Aggregat 4, czyli V2. W tym miejscu pojawia się sporo ciekawostek, jak między innymi, że o pracach na wyspie Uznam, Brytyjczycy dowiedzieli się dzięki wywiadowi Armii Krajowej, oraz, że w Peenemünde były instalacje do wytwarzania ciekłego tlenu czy tunele aeorodynamiczne, o nalocie z 17 na 18 lipca 1943 roku, w którym zginęli konstruktorzy prof. Helmuth Walther i dr Walter Thiel, który odpowiedzialny był za paliwo do pocisków V2. Dowiadujemy się także sporo informacji o produkcji w Peenemünde, którą po nalotach kierował dr Hans Kammler, w tym o zmodyfikowanej rakiecie Aggregat 4b – V2, która miała skrzydła przymocowane do kadłuba, dzięki czemu mogła osiągnąć aż 750 km w porównaniu ze zwykłą V2, która miała zasięg 330 km.

Adamczewski opisuje również bombardowanie ważnych obiektów przemysłowych, jak: Hydrierwerke Pölitz AG /Police/, gdzie produkowane benzynę syntetyczną. Unieruchomienie tych zakładów 12 maja 1944 oznaczało kres niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, jak stwierdził Albert Speer – minister uzbrojenia i amunicji Rzeszy. Warto podkreślić, że poznański dziennikarz wyjaśnił czytelnikom kto i jak dokonał odkrycia produkcji benzyny syntetycznej, podając, że już w latach dwudziestych XX wiek uczeni niemieccy opracowali technologię produkcji benzyny z węgla kamiennego, a jednym z najważniejszych zakładów w Rzeszy, gdzie ją produkowano były Zakłady Benzyny Syntetycznej Hydrierwerke Pölitz AG budowane od 1937 roku. Dla walczącej Rzeszy zakłady te miały ogromną wartość, bowiem w 1944 roku produkowano tam aż 61 tys. ton materiałów pędnych miesięcznie, z czego aż 50 tys. ton benzyny syntetycznej. Leszek Adamczewski przytacza także informację o nowoczesnej produkcji benzyny syntetycznej w Blechhammer według metody niemieckiego chemika Friedricha Bergina, która polegała na zgazowaniu węgla kamiennego w generatorach, a z otrzymanego gazu uzyskiwano wysokooktanowe paliwo lotnicze. Zakłady znajdujące się we wschodniej części Rzeszy w Blechhammer, Odertal i Heydebreck – Kędzierzyn, gdzie powstały olbrzymie zakłady koncernu IG Farbenindustrie, w których produkowano izooktan – ważny składnik paliw silnikowych, paliw rakietowych, smary, kauczuk, kleje syntetyczne, glicerynę, formaldehydy i kwasy tłuszczowe to kolejne miejsca, gdzie spadły alianckie bomby. Autor szeroko opisuje, jakie znaczenie dla Rzeszy miała utrata lub częściowe wyłączenie tych zakładów z produkcji i jak radzili sobie Niemcy po ich utracie, przenosząc część produkcji pod ziemię. Ciekawym wątkiem jest również krótki rozdział o zbombardowaniu zakładów w Oranienburgu, gdzie niemieccy naukowcy przekształcili rudę uranu na metaliczny uran, co było ważnym etapem w związku z programem niemieckiej bomby atomowej. Jak zauważa Leszek Adamczewski zakłady zostały zniszczone tylko dlatego, aby nie wpadły w ręce Sowietów, bowiem miasto to miało wejść w skład sowieckiej strefy.

W publikacji znajdziemy także informacje o tajnych badaniach nad bronią atomową realizowanych w związku z eksperymentami na Wydziale Przyrodniczym Uniwersytetu Rzeszy w Poznaniu, bombardowaniu Gotenhafen, czyli Gdyni, gdzie nalot brytyjski z 18 na 19 grudnia 1944 roku zniszczył hale produkcyjne, doki, tory kolejowe, drogi, a także uszkodził pancernik Schleswig-Holestein, nalotach na zakłady przemysłowe w Czechowicach – Dziedzicach, nalotach na Królewiec i sprawę zaginięcia Bursztynowej Komnaty, gdzie w tym wątku Leszek Adamczewski podtrzymuje swoją wcześniejszą hipotezę, że ósmy cud świata spłonął w zamku w Królewcu, kiedy został on podpalony przez pijanych  żołnierzy Armii Czerwonej. 

Warto również podkreślić, że Adamczewski poruszył także ważny problem ofiar cywilnych bombardowań alianckich zarówno w polskich miastach, jak i niemieckich. Do takich nalotów, gdzie ginęli cywile doszło nie tylko w Dreźnie, ale również w Gdyni, Szczecinie, Poznaniu, Gdańsku i wielu innych mniejszych miejscowości. Temat ten wzbudza do dziś wiele kontrowersji i jest przedmiotem dyskusji historyków, którzy spierają się czy naloty alianckie na miasta, gdzie ginęli cywile były konieczne, czy też należy uznać je za zbrodnie? 

Leszek Adamczewski – poznański pisarz i dziennikarz, urodzony w Szczecinie. Autor blisko trzydziestu książek. Od 2009 roku współpracował z Wydawnictwem Replika, którego nakładem ukazały się między innymi opracowania poświęcone wojennym tajemnicom Dolnego i Górnego Śląska, Prus Wschodnich, Pomorza oraz Kraju Warty i Generalnego Gubernatorstwa. Adamczewski jest także autorem publikacji o niemieckich badaniach nad bronią atomową oraz o największych katastrofach w powojennej Polsce i dziejach Bursztynowej Komnaty.

Autor: Leszek Adamczewski;
Tytuł: „Śmierć z nieba. Alianckie naloty na polskie i niemieckie miasta”;
Wydawca: Wydawnictwo Replika;
Miejsce i rok wydania: Poznań 2022;
Liczba stron: 390;
Cena: 34,93 zł;
Książkę można zakupić w Wydawnictwie Replika