Sensacyjne odkrycie w Bytomiu - Miechowicach

Podziemia, szczeliny, sztolnie, tunele, informacje o „Złotym pociągu” rozpalają wyobraźnie miłośników tajemnic II wojny światowej. Swoje sekrety zaczyna odkrywać również Bytom, a jedną z nich jest sensacyjne odkrycie w Miechowicach.

Informacje na jego temat krążyły wśród mieszkańców Miechowic od lat. Świadkowie pamiętali miejsce jego ukrycia, znajdujące się na podwórku nieczynnej już w Miechowicach szkoły. Budynek to również perełka wśród obiektów pamiętających czasy II wojny światowej. Widoczne są na nim ślady walk ze stycznia 1945. Wiadomości te postanowili sprawdzić miłośnicy historii Bytomia: Ireneusz Okoń, Jan Hodor, dr Adam Kubacz, Andrzej Habraszka, Mariusz Tazbir, Marek Kaczorkiewicz, Jerzy Lipka oraz członkowie Stowarzyszenia „Pro Fortalicium” – Tomasz Wojdyła oraz Dariusz Pietrucha. Już pierwsze prace ręczne potwierdziły relacje świadków – na podwórku nieczynnej szkoły istniał przeciwlotniczy schron z czasów II wojny światowej.

Cały schron przeciwlotniczy liczy około 100 metrów długości, ma 2 metry wysokości i 1,5 metra szerokości. Na razie udało się odkopać i przywrócić do stanu używalności 45 metrów. Prawdopodobnie powstał on w latach II wojny światowej, między 1942 a 1944 roku i mógł pomieścić około 250 osób. Dość ciekawa jest jego budowa. Dolna część zbudowana jest z betonowych bloków oraz częściowo z cegły, zaś górna cześć z żelbetonowych bloków w kształcie łuku. Do dzisiaj zachowały się także oryginalne wywietrzniki, dzięki którym do wnętrza schronu dopływało świeże powietrze.

Po raz kolejny udowodniliśmy, że warto sprawdzić każdą informację. W Miechowicach wciąż mieszkają ludzie, którzy pamiętają czasy II wojny światowej. To dzięki nim możemy dzisiaj odkrywać tajemnice Bytomia – mówi Ireneusz Okoń, bytomski miłośnik historii. Cieszę się, że sprawą zainteresowali się mieszkańcy Miechowic, którzy wskazali nam miejsce, ale także władze miasta i radni. To dzięki ich pomocy schron ma szansę na nowe życie – dodaje Irek Okoń.

Prace nad jego remontem rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Odkryto wejście do schronu i korytarz zalany wodą. Wówczas okazało się też, że plan schronu pozyskany z archiwum nieco odbiegał od rzeczywistości – dodaje Ireneusz Okoń. Mimo niezgodności z planem prace eksploracyjne trwały nadal. Udało nam się już zbadać kolejne korytarze – mówi Dariusz Pietrucha, prezes Stowarzyszenia „Pro Fortalicium”.

Obecnie przed wejściem do schronu montujemy trzy łukowe bloki żelbetowe, które ufundowała bytomska firma specjalizująca się w produkcji betonu. Na dniach będziemy montować instalację oświetlenia. Udostępnienie schronu planujemy na przełom maja i czerwca tego roku. Chcemy też, aby w tym miejscu powstała Izba Pamięci poświęcona wydarzeniom ze stycznia 1945 roku w Miechowicach. To bardzo ważne, aby każdy odwiedzający to miejsce wiedział, co działo się po wkroczeniu Sowietów do Bytomia i okolicznych gmin – dodaje Ireneusz Okoń.

Przypomnijmy, że w grudniu 2014 roku otwarto pierwszy schron w Bytomiu dla zwiedzających. Szczelina przeciwlotnicza typu LSR zlokalizowana jest na placu Akademickim. Jeśli uda się otworzyć kolejny taki obiekt w Bytomiu, nasze miasto będzie jednym z niewielu na Górnym Śląsku posiadającym dobrze zachowane i udostępnione schrony przeciwlotnicze z okresu II wojny światowej.