Sędzia SS Konrad Morgen – Sędzia w Auschwitz

Po wojnie występując jako świadek w procesach w Norymberdze oraz w drugim procesie oświęcimskim we Frankfurcie nad Menem bronił SS uważając ją za praworządną organizację, która nie miała nic wspólnego z ludobójstwem Żydów. Uważał, że za zbrodnie nazistowskie odpowiadają wyłącznie jednostki. Sam jednak mimo że nie popełnił żadnej zbrodni, osądzał oficerów i podoficerów SS pod kątem zbrodni na tle ekonomicznym, jednak tylko po, aby rabowane kosztowności Żydów i innych narodów nie trafiały do prywatnej kieszeni, lecz do Banku Rzeszy.

Mowa o Konradzie Morgenie, oficerze SS, który mimo iż zaangażował się w walkę z korupcją w obozach zagłady pozostawał wiernym sługom nazistowskiego, niemieckiego reżimu Adolfa Hitlera.

Historię Konrada Morgena opisał Kevin Prenger, holenderski dziennikarz, który nie tylko przedstawił życie i karierę sędziego, ale również jego zaangażowanie w walkę z korupcją w obozach koncentracyjnych oraz bezprawnym bestialstwem, jakie szerzyło się w nich. Warto jednak podkreślić, że mimo wielu procesów, do jakich udało się doprowadzić i skazać skorumpowanych działaczy SS, ci oficerowie związani z nazistowskim establishmentem byli chronieni przez samego Heinricha Himmlera. Tak było między innym ze szwagrem Ewy Braun – Hermanem Fegeleinem, który zrabowane złoto i kosztowności przeznaczał na swoje wydatki i uciechy, komendantem obozu w Auschwitz Rudolf Hössem, Amonem Göttem – komendantem obozu w Krakowie - Płaszowie czy Oskarem Dirlewangerem, który mimo że był odpowiedzialny za kradzieże, brutalność wobec ludności cywilnej i korupcję był potrzebny najwyższym dostojnikom nazistowskim.

Jak to było więc możliwe, że Konradowi Morgenowi udało się postawić wielu wyższych dowódców przed sądem. Część z nich jak się okazało wypadła z łask Himmlera i jego przybocznej świty. Wśród nich byli Karl Koch i jego żona Ilsa Koch, zwana „Suką z Buchenwaldu”, ale również wielu innych mniej znaczących SS-manów jak: dr Waldemar Hoven i Martin Sommer, a także Hermann Florstedt oskarżony o malwersacje i prawdopodobnie rozstrzelany podobnie jak Koch w Buchenwaldzie w kwietniu 1945 roku. To były jednak nieliczne przypadki opisywane przez holenderskiego dziennikarza. Większość historii, jakie poruszył Kevin Prenger dowodzi skorumpowania najwyższych dostojników nazistowskiego, niemieckiego reżimu. Należeli do nich Himmler, Bormann, Göring i inni dostojnicy, dla których wielu wysokich oficerów działało z wyraźnego rozkazu, a tym samym było pod ich ochroną.

Bardzo interesujące są rozdziały poświęcone powojennym losów Konrada Morgena. Był on między innymi świadkiem podczas procesów w Norymberdze i drugiego procesu oświęcimskiego we Frankfurcie nad Menem. Autor publikacji korzystając z dostępnych źródeł, archiwaliów, ale także nagrań rozmów powojennych z Morgenem ukazuje nam jak próbował się bronić człowiek, który należał do SS, sugerując, że nic nie wiedział o Holocauście.

Holenderski dziennikarz ukazuje jednak kłamstwa Morgena podczas przesłuchań, pisząc:

„Twierdzenie Morgena, że SS nie miało nic wspólnego z zagładą Żydów było kłamstwem...”

„Po wojnie Morgen nigdy nie odstąpił od SS. W czasie procesu w Norymberdze określał SS jako praworządną organizację, która nie miała nic wspólnego z zagładą Żydów. By obronić ten niemożliwy do utrzymania punkt widzenia, nie unikał kłamstwa, twierdząc na przykład, że Monowitz był obozem zagłady, który nie podlegał SS”

„Koniec końców, niewiele zostało z bohaterstwa Konrada Morgena i wydaje się, że pod każdym względem można go uważać za świadomego sługę systemu nazistowskiego”

Autor zwraca także uwagę na fakt, że wielu prokuratorów i historyków nabrało się na twierdzenia Morgena. Wśród nich był amerykański pisarz historyczny i laureat nagrody Pulitzera – John Toland, który pisząc o Morgenie twierdził, że to dzięki niemi pozamykano część obozów, zaś w rzeczywistości to zakończona zagłada Żydów zmusiła Himmlera do likwidacji wielu obozów zagłady w tym: Treblinki, Sobiboru i Bełżca. Warto również dodać, że przeciwko Morgenowi aż trzykrotnie wysuwano oskarżenia dotyczące działalności zbrodniczej, jednak w żadnym z nich nie udało się zdobyć dowodów i sprawy zamknięto.

Kevin Prenger podkreśla, że pomimo zbrodniczego otoczenia, Konrad Morgen zachował czyste ręce, kierował się współczuciem wobec ofiar reżimu, jednak jego ambicja powodowała, że zamiast walczyć o sprawiedliwość wchłonął go system, z którym nie potrafił walczyć wobec przeciwności losu.

Publikacja Kevina Prengera z pewnością wzburzy wielu czytelników, jednak jest doskonałym przykładem jak funkcjonowało nazistowskie, niemieckie państwo, które zostało skorumpowane przez najwyższych dostojników państwowych, będącym przykładem i parasolem ochronnym dla swoich podwładnych oficerów i podoficerów. Również postać Konrada Morgena pokazuje nam obraz człowieka, który walczył z systemem, w którym na co dzień przebywał. Była to walka z wiatrakami. Mimo że czasami udawało mu się zakończyć proces musiał mieć zgodę najwyższych władz, aby go rozpocząć. Jeśli dla Himmlera czy szefa Gestapo – Müllera oficer lub podoficer SS był zbędny lub stracił ich zaufanie trafiła w ręce Morgena i mógł spodziewać się kary. Polecam każdemu historykowi publikację holenderskiego dziennikarza. Każdy kto ją przeczyta z pewnością się nie zawiedzie!

Kevin Prenger – holenderski redaktor i pisarz, autor książek poświęconych II wojnie światowej. Przez swoje publikacje stara się rzucać światło na mniej znane aspekty II wojny światowej oraz Holocaustu.

Autor: Kevin Prenger;
Tytuł: „Sędzia w Auschwitz”;
Wydawca: Wydawnictwo Replika;
Miejsce i rok wydania: Zakrzewo 2018;
Liczba stron: 326;
Cena: 49,90 zł;
Książkę można zakupić u WYDAWCY

Wyjątkowo Polecam!!! Rewelacyjna publikacja!!!