Największa tragedia stanu wojennego na Śląsku

Jedną z największych tragedii stanu wojennego była pacyfikacji Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek” w Katowicach, gdzie strajkowało ok. 3 tysięcy górników. 16 grudnia 1981 roku doszło do masakry górników strajkujących przeciw ogłoszeniu stanu wojennego. Podczas pacyfikacji siłami milicji oraz wojska i w wyniku strzałów Plutonu Specjalnego ZOMO zginęło 9 górników, a 23 zostało rannych. Najmłodszy z zabitych górników miał zaledwie 19 lat.

Władze PRL postanowiły spacyfikować „bunt” górników także po to, by zastraszyć Polaków strajkujących w innych zakładach w całym kraju, a zwłaszcza na Górnym Śląsku. Dzień wcześniej, 15 grudnia zomowcy spacyfikowali KWK „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu Zdroju. Z kolei w Katowicach 16 grudnia władze stanu wojennego kontynuowały działania przeciwko strajkującym górnikom, czego efektem było użycie po raz kolejny ostrej amunicji.

W akcji w KWK „Wujek” przeciwko górnikom użyto prawie 1500 funkcjonariuszy Milicji i ZOMO, ponad 700 żołnierzy, którzy dysponowali czołgami i wozami bojowymi. Wśród zamordowanych górników z KWK „Wujek” byli: Józef Czekalski (48 lat), Krzysztof Giza (24 lata), Joachim Gnida (28 lat), Ryszard Gzik (35 lat), Bogusław Kopczak (28 lat), Andrzej Pełka (19 lat), Jan Stawisiński (21 lat), Zbigniew Wilk (30 lat), Zenon Zając (22 lata).

Zdjęcie: Pacyfikacja KWK "Wujek" w Katowicach, źródło Instytut Pamięci Narodowej.