Gestapo po roku 1945 – kariery, konflikty, konteksty

Oburzamy się na popełniane w XXI wieku zbrodnie, brak reakcji wielu państw i rządów na dokonywane przestępstwa, a także ukrywanie osób odpowiedzialnych za zbrodnie. Nie powinno nas to dziwić, bowiem sami do tego doprowadziliśmy, a niejednokrotnie akceptujemy taki stan rzeczy. Ta sama sytuacja, z którą mamy do czynienia na przełomie XX i XXI wieku pojawiła się po II wojnie światowej. Zarówno alianci zachodni, jak również Związek Radziecki potajemnie przerzucali do swoich krajów specjalistów z różnych dziedzin – konstruktorów broni V-1, V-2, specjalistów od broni atomowej, medycyny oraz innych tajnych broni, których projekty chcieli pozyskać zwycięzcy, pomagającym przy tym zbrodniarzom wojennym, chcącym uniknąć sprawiedliwości. Dzisiaj mimo upadku „Żelaznej kurtyny” rywalizacji między Zachodem a Wschodem nie ustała, a rządy wielu państw łamiących prawa człowieka są wspierane przez największe mocarstwa ówczesnego świata.

Sprawa pracy niemieckich, nazistowskich naukowców dla aliantów oraz pomocy aliantów dla  niemieckich zbrodniarzy poruszona została dość wyraźnie w publikacji „Gestapo po roku 1945. Kariery, konflikty, konteksty” autorstwa niemieckich historyków: Klausa – Michaela Mallmanna oraz Andreja Angricka. W publikacji poznajemy historię byłych członków przestępczej organizacji, która na sumieniu miała tysiące ludzkich istnień. Autorzy książki przedstawili powojenne dzieje kilkudziesięciu członków Gestapo, z których niejednokrotnie, mimo ciążących na nich zbrodniach, zajmowali wysokie stanowiska w powojennych Niemczech. Wielu z nich, jak opisują niemieccy historycy piastowało stanowiska w Policji, a także innych urzędach państwowych o czym doskonale wiedziano na najwyższych szczeblach władzy. Co jednak bulwersuje w publikacji to fakt, że w niemieckim społeczeństwie akceptowano ten fakt, a o przypadkach wszczęcia procesów przeciwko zbrodniarzom wojennym chciano jak najszybciej zapomnieć. Autorzy wielokrotnie opisują jak prokuratura, sądy, a także najwyższe władze opieszale podchodziły do spraw związanych ze zbrodniarzami wojennymi. Wielu z nich dożyło późnej starości, a tylko niewielka część z nich została skazana na kilkuletnie wyroki.

Mallman i Anarick szczegółowo opisują jak zbrodniarze wojenni – Walter Rauff – konstruktor mobilnych komór gazowych, Horst Kopkow – zwalczający obcych agentów i opozycję w Niemczech, Ludwig Hahn – komendant Policji Bezpieczeństwa i SD w Warszawie, który miał na sumieniu ok. 32 tysiące ofiar czy Georg Hauser – odpowiedzialny za zbrodnie w Mińsku na Białorusi - mimo podejrzeń, procesów, aktów oskarżenia nigdy nie ponieśli konsekwencji wobec popełnionych zbrodni, a niejednokrotnie wszczynane wobec byłych zbrodniarzy procesy budziły niechęć i jawny sprzeciw w Niemczech.

Autorzy zwracają także uwagę na fakt, że zbrodniarzom wojennym, którzy uniknęli kary nie tylko pomagali Niemcy i zwycięskie mocarstwa, ale również kościół katolicki, co jest całkowicie niezrozumiałe. Ludzie, którzy mieli krew na rękach mordowali niewinne osoby bez żadnych przeszkód otrzymywali paszporty, dokumenty i pomoc w wyjeździe do Ameryki Południowej. Czemu miało to służyć i komu? Czy kiedykolwiek zostanie wyjaśniona sprawa Aloisa Hudala, pochodzącego z Grazu biskupa, który pomagał zbrodniarzom nazistowskim ukryć swoją przeszłość? Hudal pomógł między innymi takim zbrodniarzom jak: Gerhardowi Bastowi – szefowi Gestapo w Linzu czy Franzowi Stanglowi – byłemu komendantowi obozów zagłady w Sobiborze i Treblince.

Niemieccy historycy opisują również jak amerykańskie siły specjalne fałszowały dokumenty dla wysokich funkcjonariuszy Gestapo, których po wojnie wykorzystały przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Oczywiście Amerykanie mieli pełną wiedzę o zbrodniach popełnionych przez nazistowskich urzędników i dygnitarzy, którzy mordowali kobiety i dzieci. Warto jednak dodać, że Klaus – Michael Mallmann oraz Andrej Angrick oprócz ukazania jak zbrodniarze niemieccy unikali kary, opisali również tych zbrodniarzy, którzy zostali skazani na śmierć lub wieloletnie więzienie. Wśród nich byli: Adolf Eichmann, Klaus Baurbi czy Udo Memmimg – odpowiedzialny za zbrodnie na Majdanku.

Mimo tych przykładów, w których niemieccy historycy ukazali, że nie zawsze zbrodniarze nazistowscy unikali sprawiedliwości, konkluzja książki jest jedna – ludziom nie zależy na sprawiedliwości. Wielu z opisanych w publikacji zbrodniarzy uniknęło kary przy aprobacie rządów zwycięskich państw w II wojnie światowej oraz społeczeństwa niemieckiego. Tak więc nie powinno nas dzisiaj dziwić, że rządy światowych mocarstw nie reagują na zbrodnie, ludobójstwo, agresje czy łamanie praw człowieka. To wszystko nas otacza. Taki był świat dawniej i taki jest również dzisiaj, jednak kiedy staniemy w obliczu zagrożenia nie łudźmy się, że ktoś się za nami wstawi. Ważniejsze będą pieniądze, polityka i interesy polityczne, nie zaś sprawiedliwość.

Publikacja Klausa – Michaela Mallmanna oraz Andreja Angricka z pewnością wzburzy wielu czytelników i być może zmieni nasze myślenie o tych, którzy unikają kary za swoje zbrodnie. Niemieccy historycy mieli odwagę ukazać cały proces, jaki miał miejsce w ich ojczyźnie po II wojnie światowej. Ten proces trwa niestety do dziś w wielu krajach europejskich i na świecie. Wciąż żyją przecież zbrodniarze wojenni, którzy nie odpowiedzieli za popełnione morderstwa i cieszą się wolnością. Czy tak powinno być?

Klaus-Michael Mallmann - jest dyrektorem naukowy w Centrum Badawczego Ludwigsburg i profesor historii nowożytnej na Uniwersytecie w Stuttgarcie.

Andrej Angrick - badacz w Hamburskiej Fundacji na rzecz Promocji Nauki i Kultury.

Autor:  Klaus – Michael Mallmann oraz Andrej Angrick;
Tytuł: ”Gestapo po rok 1945 – kariery, konflikty, konteksty”;
Wydawca: Wydawnictwo Replika;
Miejsce i rok wydania: Zakrzewo 2018;
Liczba stron:459;
Cena: 49,90 zł;
Książkę można zakupić u WYDAWCY

Wyjątkowo Polecam! Rewelacyjna publikacja!!!