Portal Mój Historyczny Blog
Tomasz Sanecki
Kontakt:
Redaktor naczelny: Tomasz Sanecki
Adres e-mail:
redakcja
mojhistorycznyblog
Książka Macieja Bartkowa to już szósta publikacja, jaką bytomski pasjonat historii i dziennikarz opublikował na łamach Wydawnictwa Technol. Tym razem Bartków skupił się na tajemnicy zamku w Niedzicy związanej ze skarbem… Inków. W 1946 roku nieznany nikomu dwudziestoośmioletni student Andrzej Benesz wykopał spod ostatniego stopnia prowadzącego do bramy zamku Dunajec w Niedzicy tajemnicze zawiniątko. Znajdowało się w nim inkaskie pismo węzełkowe - kipu, zawierające wskazówki dotarcia do olbrzymiego skarbu Inków… Tak zaczyna się jedna z najbardziej emocjonujących zagadek II połowy XX wieku, która jak się okazało… była jedną wielką mistyfikacją. Tropem Andrzeja Benesza, tajemniczego zawiniątka, a także historii skarbu Inków podążył bytomski pasjonat historii Maciej Bartków.
W trakcie wnikliwego śledztwa Bartków nie tylko dotarł do nowych świadków i dokumentów, ale ustalił również, jak cała historia o inkaskim skarbie przedstawiała się naprawdę. Czy w Niedzicy faktycznie odnaleziono ślady pobytu Inków, w tym ostatniego potomka słynnego Tupaca Amaru? Co kryło się w archiwach polskich, czeskich i weneckich? Gdzie ukryto złoto? Czy klątwa inkaskich kapłanów zadziałała? O tym dowiecie się z książki Macieja Bartkowa „Tajny Zamek Niedzica”.
Z kolei książka pochodzącego z Bytomia dziennikarza Tomasza Rzeczyckiego to „Tajny obiekt kryptonim J.G.”, w której autor opisuje tajny zakład funkcjonujący na Dolnym Śląsku na potrzeby Związku Radzieckiego. Opisane w tej książce dzieje obiektu o kryptonimie J.G. odtworzone zostały w znacznym stopniu na podstawie dokumentów Wojsk Ochrony Pogranicza oraz terenowych organów administracji państwowej. Chociaż nikt z zewnątrz nie miał prawa dowiedzieć się o specyfice realizowanej tam produkcji, to jednak odkryte w archiwach dokumenty są bezlitosne. Ukazują one zarówno zaskakującą historię obiektu J.G., jak i jego utajniane przed wrogiem przeznaczenie.
W przypadku obiektu, któremu na potrzeby toczącego się śledztwa nadano kryptonim J.G., rzeczywistość była zgoła odmienna. Zakład rozpoczął funkcjonowanie kilka lat po zakończeniu II wojny światowej na przygranicznych terenach Dolnego Śląska, dopiero co włączonych w granice Polski. Służyć miał jednemu z najtajniejszych programów militarnych Związku Radzieckiego, związanego z budową radzieckiej bomby atomowej.
Warto dodać, że obydwie książki, zarówno Macieja Bartkowa, jak i Tomasza Rzeczyckiego ukazały się nakładem Wydawnictwa Technol i można je zakupić za pośrednictwem Wydawnictwa na stronie Wydawnictwo Technol Kraków - Maciej Bartków oraz Wydawnictwo Technol Kraków -Tomasz Rzeczycki