1941. Rok, w którym Niemcy przegrały wojnę – recenzja

Najnowsza publikacja urodzonego w Szkocji, a pochodzącego z Polski historyka i dziennikarza Andrewa Nagorskiego z pewnością rozbudzi wśród historyków dyskusje na temat tezy, jaką zawarł autor w tytule. Czy faktycznie III Rzesza Niemiecka i Adolf Hitler już w 1941 roku przegrali wojnę? Wiele przytoczonych faktów przez autora zasługuje na głębszą analizę i z pewnością miało wpływ na sytuację państw OSI podczas II wojny światowej, jednak mimo że pod koniec 1941 roku Niemcy, Japonia i Włochy walczyły z ówczesnymi potęgami gospodarczymi, militarnymi i mającymi ogromne zasoby ludzkie – Stanami Zjednoczonymi, Związkiem Radzieckim i Wielką Brytanią - wydaję się, że zwłaszcza w ZSRR w 1941 roku nie było optymizmu w kwestii wygranej wojny.

Warto przytoczyć wydarzenia z 1942 roku, gdy Wehrmacht parł naprzód docierając do Krymu, Stalingradu, mając tym samym w zasięgu złoża ropy naftowej na Kaukazie. Niemcy w 1942 roku odnosiły także spektakularne zwycięstwa w Afryce Północnej, gdzie feldmarszałek Erwin Rommel prowadził Deutsche Afrikakorps od zwycięstwa do zwycięstwa.

Idźmy jednak dalej, przedstawiając i analizując podane przez autora tezy i fakty. Przede wszystkim Andrew Nagorski analizuję sytuację przed wybuchem II wojny światowej, ukazując politykę appeasementu Neville’a Chamberlaina wobec Niemiec, podwójnej gry jaką prowadziły zachodnie mocarstwa wobec Niemiec, ZSRR, Polski i innych krajów, aby zachować pokój oraz jak ta polityka się zakończyła, bowiem ciągłe uleganie Hitlerowi w rzeczywistości pchało go ku wojnie, tym bardziej że zdawał sobie on sprawę ze słabości Francji i Wielkiej Brytanii.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, który przybliża również autor książki, a mianowicie pakt Ribbentrop-Mołotow. Był on zarówno dla Niemiec, jak i ZSRR w 1939 roku wybawieniem. Dla Hitlera oznaczał możliwość rozprawienia się z Polską i zachodnimi mocarstwami przy biernej postawie sojusznika ze Wschodu, który ponadto dostarczał mu wszystkich surowców na potrzeby gospodarki dostosowanej do potrzeb machiny wojennej. Z kolei Stalin liczył, że Niemcy w walkach na zachodzie wykrwawią się z Francją, tak jako to miało miejsce podczas I wojny światowej. Zarówno jednak Stalin, jak i zachodni politycy i wojskowi nie spodziewali się, że plan „Cięcia sierpem” generała Ericha von Mansteina, który zakładał przebicie się wojsk pancernych przez Ardeny zadziała i przyczyni się walnie do upadki Francji w 1940 roku.

Kolejny ciekawym faktem, jaki przedstawił Nagorski jest obnażenie słabości Rosjan podczas wojny z Finlandią. Ten skandynawski kraj przez kilka miesięcy bronił się zaciekle przed liczebniejszą i lepiej wyposażoną armią. Hitlera ta wojna utwierdziła w przekonaniu, że Armia Czerwona jest słaba, dlatego też zwycięstwo nad bolszewizmem powinno rozstrzygnąć się w ciągu kilkunastu tygodni. Czytelnik z pewnością zwróci także uwagę na fakt, że im bardziej Hitler był przekonywany przez swoich współpracowników do zaniechania wojny z Rosją, tym bardziej Führer do niej dążył, uważając, że każdy dzień zwłoki wzmacnia Stalina i Armię Czerwoną.

Hitler – co zauważa dość skrupulatnie Nagorski – popełnił błąd związany z oceną możliwości Wehrmachtu. Mimo że miliony sowieckiej żołnierzy poddawało się w pierwszych tygodniach agresji Niemiec na ZSRR, Rosjanie z każdym dniem coraz zacieklej się bronili, opóźniając marsz żołnierzy niemieckich. Hitler popełnił również błędy strategiczne, w tym podjął rezygnację z ataku na Moskwę, kierując Wehrmacht na Ukrainę i Kijów, co miało ogromny wpływ na wynik działań wojennych jesienią 1941 roku. To przeświadczenie Adolfa Hitlera o wyższości nad swoimi generałami zaczęło pokutować właśnie podczas operacji Barbarossa. Zupełnie inaczej wyglądało to w przypadku Stalina, który powierzył obronę Moskwy i innych części Rosji swoim generałom, w tym Żukowowi, którego zadaniem była obrona stolicy i odparcie wojsk niemieckich spod Moskwy.

Warto również podkreślić, że brytyjski historyk o polskich korzeniach przeanalizował zarówno kwestie terroru wprowadzonego przez Hitlera w Związku Radzieckim, na podbitych terenach. Polityka ta była wielkim błędem Hitlera, bowiem wiele podbitych narodów jak: Ukraińcy, Białorusini czy Łotysze witali żołnierzy Wehrmachtu jako wyzwolicieli. Terror wprowadził również Stalin, który stosował go zarówno wśród ludności cywilnej, jak i własnych żołnierzy:

„We wczesnej fazie wojny Niemcy zaproponowali zorganizowanie poczty dla jeńców obu stron. Nie ma radzieckich jeńców wojennych, odparł Stalin. Radziecki żołnierz walczy do śmierci. Jeśli postanawia zostać jeńcem, automatycznie zostaje wykluczony z radzieckiego społeczeństwa...”

Ważną kwestią poruszoną przez autora jest także sprawa dyplomacji Winstona Churchilla, który za wszelką cenę chciał wprowadzić Roosevelta i Stany Zjednoczone do wojny. Nawet ustawa Lend-Lease Act, dzięki której Ameryka mogła wspomagać gospodarkę Wielkiej Brytanii i jej zmagania z hitlerowskimi Niemcami, nie mogła jednak być tym samym, w przypadku gdyby Stany Zjednoczone przystąpiły otwarcie do wojny po stronie Brytyjczyków. Wszystko z pewnością – co szczególnie podkreśla Andrew Nagorski – zmieniło się 7 grudnia 1941 roku, kiedy Japonia zaatakowała bazę marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych w Pearl Harbor. To wydarzenie i przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny miało ogromny wpływ na bieg wojny, ale czy przesądziło już w 1941 roku o zwycięstwie aliantów? To pytanie z pewnością będzie przedmiotem dyskusji wśród historyków, tym bardziej, że dla europejskiego obszaru wojny, główne rozstrzygnięcia zapadły na froncie wschodnim i to dopiero na przełomie 1942/1943 i w 1943 roku – klęska wojsk niemieckich pod Stalingradem i na Łuku Kurskim.

Niewątpliwie Hitler popełnił wiele błędów, o których wspomina autor w książce, jak m.in.: nieprzygotowanie Wehrmachtu do zimowych warunków, które dość szybko nadeszły w Rosji w 1941 roku, działalność Richarda Sorge, który przekazał Rosjanom kluczową informację, że Japonia nie zaatakuje ZSRR od wschodu, co umożliwiło Stalinowi przerzucenie wypoczętych i dobrze wyposażonych wojsk z Syberii. Mimo to jednak w 1941 roku to nadal Wehrmacht był stroną przeważającą, odnosił zwycięstwa w Rosji i Afryce Północnej, a także na morzach i oceanach. Nieudana operacja pod Moskwą, odrzucenie Wehrmachtu, a także decyzja o pozostaniu Stalina w Moskwie miało ogromny wpływ na morale ludności i żołnierzy walczących o uratowanie stolicy.

Argumenty przedstawione przez autora poparte faktami i dobrze uzasadnione mnie jednak nie przekonują do tezy, że 1941 rok był początkiem końca III Rzeszy Niemieckiej i pozostałych państw OSI. Można gdybać, co by było gdyby Rommel zdobył w 1942 Kair, a Freidrich Paulus Stalingrad i roponośne tereny Kaukazu. Jak wówczas potoczyłaby się II wojna światowa? Andrew Nagorski na pewno ma rację, że Niemcy, Japonia i Włochy rzuciły wyzwanie państwom o wiele silniejszym gospodarczo oraz pod względem ludzkim, ale czy w 1941 roku można uznać za początek końca państw OSI? To pytanie zostawiam czytelnikom…

Warto podkreślić, że Andrew Nagorski odniósł się w książce do polityki Władysława Sikorskiego, kwestii poszukiwań polskich oficerów i kłamstw Stalina, który twierdził ostentacyjnie, że polscy oficerowie „uciekli” ze Związku Radzieckiego, a także Holocaustu, który wraz z rozszerzeniem wojny wiązał się z coraz większymi ofiarami reżimu nazistowskiego.

Andrew Nagorski – urodzony w 1947 roku w Szkocji /z pochodzenia Polak/ historyk, dziennikarz zajmujący się sprawami Europy Wschodniej. Studiował historię w Amherst College i krótko na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Dzięki znajomości języków: polskiego, niemieckiego i rosyjskiego pozwoliły mu aktywnie relacjonować najważniejsze wydarzenia między innymi w Polsce i Związku Radzieckim, skąd został wydalony za ostre komentarze pod adresem władz radzieckich. Jest laureatem wielu nagród i bestsellerowych książek, w tym: „Największa bitwa” oraz „Hitlerland” i „Łowcy nazistów”.

Autor: Andrew Nagorski;
Tytuł: „1941. Rok, w którym Niemcy przegrały wojnę”;
Wydawca: Wydawnictwo Rebis;
Rok i miejsce wydania: Poznań 2019;
Liczba stron: 364;
Cena: 39,92 zł;
Książkę można kupić w WYDAWNICTWIE REBIS