17 grudnia 1970 - Czarny Czwartek na Wybrzeżu

Protesty robotników w grudniu 1970 roku na Wybrzeżu zakończyły się największą tragedią w powojennej historii Polski. Strajki w zakładach wybuchły z powodu zaplanowanych podwyżek cen towarów, głównie spożywczych, co uderzało przede wszystkim w najuboższych Polaków.

O podwyżkach cen towarów poinformował I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka 12 grudnia 1970 roku. Miały one objąć 45 grup artykułów, głównie spożywczych. Władze komunistyczne liczyły, że społeczeństwo przyjmie i pogodzi się z wprowadzonymi zmianami cen. Sytuacja jednak wymknęła się spod kontroli, kiedy 14 grudnia rozpoczęli strajk robotnicy gdańskiej Stoczni im. Lenina. Dzień później, 15 grudnia zastrajkowali robotnicy w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie.

W nocy z 15 na 16 grudnia wojsko obsadziło ważniejsze punkty w Gdańsku oraz zablokowało stocznię i port. 16 grudnia w Gdańsku trwały cały dzień demonstracje, zablokowano stocznie im. Lenina, a do próbujących z niej wyjść na ulicę robotników, wojsko otworzyło ogień.

Najtragiczniejszym dniem w związku z protestami na Wybrzeżu był 17 grudnia. Dzień wcześniej w wystąpieniu telewizyjnym wicepremier Stanisław Kociołek nawoływał stoczniowców do powrotu do pracy. Około godz. 6.00 wojsko otworzyło ogień w stronę robotników idących z dworca do zablokowanej stoczni w Gdyni. Padli zabici i ranni. Krwawa pacyfikacja robotniczego protestu na Wybrzeżu 17 grudnia 1970 roku spowodowała śmierć /według oficjalnych danych/ 45 osób, prawie 1200 osób rannych oraz około 3 tysiące aresztowanych.

Efektem wydarzeń w grudniu 1970 roku były zmiany na stanowisku I sekretarza KC PZPR. Wymuszono rezygnację Władysława Gomułki, a na jego miejsce powołano 20 grudnia 1970 roku Edwarda Gierka.

Zdjęcie: Czołg na ulicach Gdańska w grudniu 1970 roku - źródło Instytut Pamięci Narodowej.